Aneta Kamińska
AGATA SUWAŁA, Sylwa hipertekstowa. O „Czarach i marach” Anety Kamińskiej (2)
Świat w utworze Czary i mary przywołany jest wspomnieniem dzieciństwa, pełen smaków, zapachów i kolorów – wtedy zmysły były najbardziej wyczulone, a odbiór świata raczej sensoryczny, nie racjonalny.
„Sok spływa po plecach
budzę się od życia
aż trudno uwierzyć jak
wszystko jest truskawkowe (...)
brzuch migdałowy (...)
czereśnie na sztuki i na łopatki (...).”
lub
„Dostałam jajka od cioci z Bodaczowa, sklejone wąską pomarańczową taśmą, spod niej wyrastają kokardki z kolorowej waty (...).”
Odwrócenie się od życia w stronę „krainy łagodności” może być chęcią zdobycia choć na chwilę (na czas snu) odrobiny wolności, niczym nie skrępowanego czasu tylko dla siebie. Jest to ucieczka, ale nie ta eskapistyczna, ponieważ bohaterka nawet we śnie mierzy się ze swoimi problemami – głównie somatycznymi. Świadomość dziecka (mityczna) zostaje zestawiona z problemami dorosłej kobiety. Mieszają się te dwa porządki, dzięki czemu lepiej wnika się w osobowość bohaterki. Choć to czasem drażni. Wiersze zdają się momentami infantylne nie do wytrzymania, a ekshibicjonizm w pokazywaniu swoich wyników badań jest zbyt łopatologiczny, nie ma tu tego tajemniczego zawoalowania, które budzi zmysły i wyobraźnię. Jednak w tym natarczywym ewokowaniu ciała ujawnia się pewien zamysł. Tu eksponowany organ został nazwany: „tarczyca, poezja”. Bohaterka wykorzystuje własne wyniki badań, toteż tworzywem poezji staje się prawda o niej samej. Pełnego znaczenia nabierają w tym kontekście słowa pisanie-ciałem.
Autorka, a raczej bohaterka wiersza mocno wpisuje się w swój tekst, który jest jednocześnie jej światem. Centrum tego własnego mikrokosmosu jest targowisko (nie próżności rzecz jasna) – mówi o tym ostatni wiersz „Ostatni gasi słońce” – dzień dobiega końca, stragany na targowisku zostają zamykane, już nie można tam wejść, ponieważ dokonuje się „tajemne sprzątanie”. Ale na szczęście zostają ślady, po których znów będzie można trafić na targowisko: „(zakraść po śladach iść po kolorach po smakach i tropić i trafić)” – nie każdy znajdzie ponownie drogę, tylko ten, który odbiera świat zmysłami, który jest wyczulony na smaki, kolory i zapachy.
Optymizmem napawa fakt, że literatura hipertekstowa zdobywa coraz ciekawsze i ambitniejsze realizacje. Na szczęście minął już czas głupiego zachwytu i tworzenia (co gorsze publikowania) prymitywnych historyjek nazwanych szumnie utworami hipertekstowymi. Wracając do metafory kulinarnej powiem: „proszę dokładkę”.

„Techsty” nr 1/2008
(www.techsty.art.pl)
Aneta Kamińska
fot. Paulina Rasińska


"czary i mary" (Warszawa 2007)
"zapisz zmiany" (Warszawa 2004)
Nazar Honczar, gdybym (Warszawa 2007)
Hałyna Tkaczuk, Ja i inne piękności (2011)


Wreszcie jest!

Aneta Kamińska, Cząstki pomarańczy. Antologia nowej poezji ukraińskiej, Narodowe Centrum Kultury-Korporacja Ha!art, Warszawa-Kraków 2011.




Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie