Piotr Gajda
Piotr Gajda (ur. 1966); poeta, autor książek poetyckich Hostel (Łódź 2008), Zwłoka (Łódź 2010), Demoludy (Mikołów 2013), za który otrzymał Nagrodę Otoczaka oraz Golem (Mikołów 2014). Stały współpracownik Kwartalnika Literacko-Artystycznego Arterie. Wiersze publikował m.in. w 44, Tyglu Kultury, Opcjach, Toposie, Frazie, Red-zie, Gazecie Wyborczej, Odrze, Ricie Baum, Arteriach, Czasie Kultury, Dzienniku Łódzkim, w pismach internetowych sZAFa i Inter, art.-zinie Nowy BregArt, w antologii łódzkich debiutantów Na grani (Łódź 2008) oraz w antologiach: Pociąg do poezji. Intercity (Kutno 2011) i Węzły, sukienki, żagle. Nowa poezja, ojczyzna i dziewczyna (Kutno 2013).
Wyliczanka
Mój kraj nie obroni się przed żadną armią.
On nie potrafi uchronić się nawet przed sobą.
Wrogowie wejdą do niego jak do siebie
i kiedyś wyjdą niby z wynajętego pokoju.
Aurę dni i nocy stworzy medialny serial,
na którego informacyjnym pasku będą nas
wodzić zapowiadacze pogody, dopóki
nie okaże się, że nawet przez chwilę
nie rozbłyśnie tam wojna jądrowa,
jeśli nie liczyć ściśniętych strachem jąder
pokolenia, zachowującego się jak atomy
w uśpionym reaktorze. Za to w realu
w osiedlowy spleen siłami natury wedrą się
eksplozje z lędźwi, kiedy na znanych nam
od dzieciństwa ulicach zawarczy obca mowa.
Nagle, od każdego z osobna zacznie zależeć,
czy określi go strumień moczu czy krwotok?
Potem każde blokowisko, każdą dzielnicę
i miasto uniesie na grzbiecie fala uderzeniowa,
przygniatając źdźbła do ziemi. Historia
zatoczy koło, pozostawi niezabliźniony ślad
podeszwy. Dwie ciężkie brygady zadepczą
większość plam podczas chaotycznego
odwrotu, a ktoś z goryczą w głosie wyliczy,
zanim los znów rzuci zerwany kwiat
młodzieży pod butę partyjnych żołdaków,
jaka jesteś dla nas, Polsko? – Kochasz? Lubisz?
Szanujesz? Nie chcesz, nie dbasz, żartujesz.
On nie potrafi uchronić się nawet przed sobą.
Wrogowie wejdą do niego jak do siebie
i kiedyś wyjdą niby z wynajętego pokoju.
Aurę dni i nocy stworzy medialny serial,
na którego informacyjnym pasku będą nas
wodzić zapowiadacze pogody, dopóki
nie okaże się, że nawet przez chwilę
nie rozbłyśnie tam wojna jądrowa,
jeśli nie liczyć ściśniętych strachem jąder
pokolenia, zachowującego się jak atomy
w uśpionym reaktorze. Za to w realu
w osiedlowy spleen siłami natury wedrą się
eksplozje z lędźwi, kiedy na znanych nam
od dzieciństwa ulicach zawarczy obca mowa.
Nagle, od każdego z osobna zacznie zależeć,
czy określi go strumień moczu czy krwotok?
Potem każde blokowisko, każdą dzielnicę
i miasto uniesie na grzbiecie fala uderzeniowa,
przygniatając źdźbła do ziemi. Historia
zatoczy koło, pozostawi niezabliźniony ślad
podeszwy. Dwie ciężkie brygady zadepczą
większość plam podczas chaotycznego
odwrotu, a ktoś z goryczą w głosie wyliczy,
zanim los znów rzuci zerwany kwiat
młodzieży pod butę partyjnych żołdaków,
jaka jesteś dla nas, Polsko? – Kochasz? Lubisz?
Szanujesz? Nie chcesz, nie dbasz, żartujesz.
Dziennik
18-10-14 14:55
... więcej >>
Piotr Gajda
Nakładem Instytutu Mikołowskiego ukazała się moja nowa książka poetycka - "Demoludy", która będzie wkrótce dostępna w sieci księgarń "Matras".