Magdalena Gałkowska
fantom
bywam tak przezroczysta, jakbym nie istniała
co dzień przepuszczam siebie przez nie moje usta
i nie ma w tym uczucia, jest tylko biologia,
fizyka i konieczność zaczerpywania tchu.
pisujesz do mnie pięknie, już ci prawie wierzę
prawie, bo jednak jestem tylko częścią ciała,
której akurat pragniesz. jakbym mogła leczyć
wszystkie choroby świata - czarny, zastały ból,
a miejsce w moim sercu - choć to brzmi banalnie
- nigdy się nie zabliźni. jest pełnia i nie śpię,
wsuwam dłoń między uda, to co wilgotnieje
nie jest mną, nie jest nikim. i nikt nie wie, czym jest.
♦ zawilec
♦ rondo
♦ niebo