Tobiasz Melanowski
David Bowie, siódma rano
A więc pobudka: wszystko nadal trwa w należytym spokoju.
Trochę bałaganu, ból głowy, niespieszny chód,
pies zagrzebany w pościeli.

I nawet ta świdrująca umysł świadomość jutrzejszego
zaćmienia słońca. I ten dzisiejszy szelest –
chwila nieuwagi, a już maluczkie stworzenia

zaczną przygryzać po piętach. Krótka wymiana nader
leniwych zdań, twarz zwrócona w stronę lustra.
Brak pytań, brak odpowiedzi, przecinki w złych miejscach.

Szybkie śniadanie. Nie lubię tych dat,
których nie ma w moim kalendarzu.


z „Wycieczek krajoznawczych”
Tobiasz Melanowski
fot. Maria Tengowska








Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie