Ryszard Chłopek
Ballada na głosy i zwidy
Głosy przyszły z kosmosu
i pomieszały mi w głowie. Od tej
pory odwiedziłem wszystkie
możliwe szpitale. Gdzie lekarze chodzili
z młotkami, a psychoterapeuci patrzyli
z dobrocią w oczy.

A była to dobroć szkolona
przez lata, nie święta, ale profesjonalna.
Dlatego głosy nie chciały mnie
opuścić i małe, żółte pastylki
nie przynosiły poprawy.

Doktorzy są sprawiedliwi,
oddzielają prawdę od urojeń
i wizji, a potem nagle mówią:
F.20, a ty już wtedy wiesz,
że coś jest nie tak, że zatrzymałeś
się w czasie, że twój umysł nie zdążył
za tym wszystkim, bo pamiętasz tylko
F16 i osławione przetargi.

Jak wygląda F.20, jaki ma profil skrzydeł,
kadłuba, czy może startować pionowo
i jak daleko odleci? Może w kosmos,

skąd głosy coraz to wzywają?
Wśród głosów kobiecych i męskich
odróżniam też głos szatana, każe
mi mówić, że jestem czeczeńskim
szpiegiem i terrorystą z Asyżu.

Ale to tylko cover,
opium dla enefzetu,
bo tak naprawdę mnie tutaj nie ma,
to znaczy jest tylko dusza,
na którą patrzycie, ale ciało
wędruje po nieznanych terenach,
żegluje w odmiennych światach.

I gdy sanitariusz bierze mą duszę pod rękę,
i przytrzymuje, by nie drgnął żaden tej duszy mięsień,
a siostra zmienia pieluchę, podciera mą duszę w kroczu,
bo dusza ma nieśmiertelna nie trzyma moczu.
I kiedy coś mówią i mówią, i mówią, a dusza moje nie słucha,
ale im potakuje, bo to jest bardzo uprzejma dusza,
i kiedy potem odchodzą – dusza za nimi nie patrzy,
bo dusza nie ma oczu i uszu, ani krwionośnych naczyń.

To moje ciało rozkłada skrzydła
i kołuje nad wieżą ciśnień.
Nie jestem czeczeńskim szpiegiem,
nie terrorystą z Asyżu,
to tylko szatan tak mówi,
to tylko szatan tak szepce,
to tylko cover, zagrywka
i opium dla kogoś jeszcze.
Ryszard Chłopek
fot.


Legendy schodzą z pomników (Nowa Ruda 2003)


Ukazał się "Węgiel"! Przy czym okładkę zaprojektowała Łucja Abalar, a opracował to graficznie Mariusz Pająk, choć strona redakcyjna głosi inaczej...




Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2025  Fundacja Literatury w Internecie