Przemysław Owczarek
13 muz na dobę
wieczór. piekielny atak boskości. sto tysięcy buddów
o melancholijnych twarzach oddawało mocz
na cztery strony świata. gdyby przechodził tamtędy Cioran
splunąłby z zachwytu. zaprawdę żyje ten, kto łowi
słowo z gorących źródeł. doskonała symetria.
świt. epoka biletów. kochałem się z tobą w butiku
ruda dziewczyno z sutereny. na co ci wiara w silikon?
będziesz łkać i twoje ciało powije szkielet. następnego dnia
kruk położy na progu beznogą lalkę. docenisz jej smak.
słońce otworzy oko w kuli z deszczu. powstanie kantata
południe o dwunastu tonach. czas, żeby aktor wyszedł.
widownia wybaczy mu samobójstwo. parszywa audycja.
odsłoń piersi. wtedy przedmioty
zaczną płakać.
o melancholijnych twarzach oddawało mocz
na cztery strony świata. gdyby przechodził tamtędy Cioran
splunąłby z zachwytu. zaprawdę żyje ten, kto łowi
słowo z gorących źródeł. doskonała symetria.
świt. epoka biletów. kochałem się z tobą w butiku
ruda dziewczyno z sutereny. na co ci wiara w silikon?
będziesz łkać i twoje ciało powije szkielet. następnego dnia
kruk położy na progu beznogą lalkę. docenisz jej smak.
słońce otworzy oko w kuli z deszczu. powstanie kantata
południe o dwunastu tonach. czas, żeby aktor wyszedł.
widownia wybaczy mu samobójstwo. parszywa audycja.
odsłoń piersi. wtedy przedmioty
zaczną płakać.