Jarosław M. Gruzla
 << 1
2
3
4
5 6
>> Rozmowy Pokolenia JP II
Papieżem Franciszkiem. Jest, co prawda, na to i za wcześnie i za późno, ale jest paląca potrzeba odbudowy pojednania, bo takiej sytuacji w świecie jeszcze nie było, by jakiś Kościół i jego hierarchowie stanęli naprzeciwko innemu, sąsiedniemu. Episkopat Niemiecki, wraz z Papieżem Benedyktem XVI oskarżył w Watykanie polskie koła kościelne, że hołdują zawzięcie ideologii Jana Pawła II, która była nienawistną wobec Żydów oraz przedstawicieli innych wyznań i nie przedstawili na to żadnych, ale to żadnych dowodów. Takiej sytuacji nie było nawet w czasie II wojny światowej, a co dopiero w czasie zimnej wojny. Stało się to w grudniu 2021 roku, kiedy okazało się, iż na Polskę najeżyły swoje arsenały i Rosja i Chiny. To jawne i szczególnie obrzydliwe pogwałcenie odwiecznych praw Kościoła Powszechnego, który był w różnych terminach, ale stanąć po stronie szubrawych donosicieli wcielonego Zła to potwarz rzucona całemu Narodowi, świętej pamięci Jana Pawła II, co by nie było papieża przez innego papieża, całemu Świętemu Kościołowi, całej wspólnocie wiernych na całym świecie. To nigdy nie ujdzie płazem!
Kamień węgielny tej potwarzy został położony przez Episkopat Niemiecki, kiedy w czasach dawnych przysłał na przeszpiegi swojego duchownego, Ratzingera do Watykanu, aby krok w krok niszczył Jana Pawła II. Są na to dowody w Polskim Kościele. Są no to dowody w Kościele Litewskim, Ukraińskim, Węgierskim i samym Niemieckim. Daję sobie rękę uciąć, że Episkopat Niemiecki liczył na wpływy z morderstwa popełnianego na Polsce. Ja jestem człowiekiem Kościoła. Nigdy nie pozwolę na to, żeby być lustrowaną przez kogokolwiek. Od teraz czuję się zwolniona z przysięgi dla Kościoła Watykańskiego, bo wymuszenia na Kościele Polskim idą wprost z kruchty Benedykta XVI, a Papież Franciszek nic tam nie może. Rządzą tam zabójcy! (Polska, 25 IV 2022)
[ANEKS z PRZESZŁOŚCI]
[Józef Wielgosz, kapłan]
W 1978 roku, kiedy okazało się, że umarł Jan Paweł I. Kościół wstrzymał oddech, bo nowy papież był pełen wigoru i miał postępowy, a jednocześnie prostolinijny umysł. Na Konklawe zaproszono ponownie dostojników Kościoła i wówczas okazało się, iż jest problem z wyborem następcy, ponieważ jest jakaś niemoc czy niechęć do tego, żeby frakcje kardynałów w ogóle nad tym dyskutowały.
Była dziwna atmosfera i tak upływały kolejne dni. Podczas wyboru Jana Pawła I po prostu wrzało, były liczne kontrowersje i kwitło życie politycznego Kościoła. A tu nic! Liczni kardynałowie dowodzili innym, że oni nie wiedzą zbyt wiele o innych przedstawicielach i trzeba by poznać kandydatów. Wtedy trzej kardynałowie orzekli, iż ten czas jest czasem szczególnym i wrócili z jakimś dokumentem i… wszyscy zamarli, bo żadnych dokumentów, jak znano zwyczaje wyboru papieży, nigdy nie przygotowywano, bo to mogłoby świadczyć o jakiejś niewłaściwej, przygotowanej naprędce machinacji. Mimo to, czekając na ciszę, która niebawem zapadła nagle zaczęło się czytanie dokumentu i nikt nie mógł słowa z siebie wydusić. Był to raport z sekcji zwłok Jana Pawła I, który dowodził o tym, że Papieża uduszono w ten sposób, iż wcześniej został trzepnięty czymś w głowę i na ciele był krwiak. Poza tym jego zadrapania na ciele świadczyły o walce jaką stoczył i że konklawe musi poczekać na wyniki śledztwa, które się toczy w trybie niejawnym. Zapadła cisza i tak już zostało.
Po kilku dniach bezsłownych manewrów i wyczekiwania wszedł na salę konklawe szef Gwardii Szwajcarskiej, który przeczytał protokół przesłuchania. Wynikało z niego, że Watykan został wręcz zaatakowany przez siły rewolucyjne, a ci, którzy przeniknęli do Watykanu, to zwolennicy teologii wyzwolenia i że to oni dokonali tego zabójstwa. Dwaj Włosi oraz jeden Niemiec i jeden Holender. Wszyscy milczeli, nie wiedząc, co się wydarzy. Dowody wskazywały na wpływy partii komunistycznych różnych państw. Spiskowcy byli nasłani – a przesłuchiwano ich bez żadnych ulg, bezwzględnie i nie wiadomo było czy przeżyją – przez międzynarodowych komunistów, którzy uznali ten wybór za niebezpieczny dla Chin. Raport donosił, że Chiny uznały to za zagrożenie, bo ponoć Jan Paweł I miał poglądy niepostępowe. Wówczas ujawniono, że lata wcześniej Watykan wysłał go jako kapłana, młodego i odważnego, do Chin w celu skontaktowania się z Kościołem Chińskim i doświadczył tam zagrożenia życia, choć był incognito i wywiózł stamtąd dowody zbrodni chińskich na etnicznie obcej ludności (Tybetańczycy, Birmańczycy, Mongołowie i Koreańczycy), które porażały swoim bestialstwem oraz relacje świadków, z których rysował się obraz polityki szowinistycznej rodem z piekła, ponieważ Chiny to fabryka ludzi maszyn.
Potem okazało się, iż grupa zamachowców nie wiedziała co się dzieje na zewnątrz, a całą sprawą zainteresowali się księża z obsługi i zawezwali gwardzistów, którzy dokonali makabrycznego odkrycia, kiedy otworzyli szafę. Była w niej aparatura podsłuchowa i szereg przygotowanych worków na zwłoki i że to miała być masakra także na
 << 1
2
3
4
5 6
>>
Kamień węgielny tej potwarzy został położony przez Episkopat Niemiecki, kiedy w czasach dawnych przysłał na przeszpiegi swojego duchownego, Ratzingera do Watykanu, aby krok w krok niszczył Jana Pawła II. Są na to dowody w Polskim Kościele. Są no to dowody w Kościele Litewskim, Ukraińskim, Węgierskim i samym Niemieckim. Daję sobie rękę uciąć, że Episkopat Niemiecki liczył na wpływy z morderstwa popełnianego na Polsce. Ja jestem człowiekiem Kościoła. Nigdy nie pozwolę na to, żeby być lustrowaną przez kogokolwiek. Od teraz czuję się zwolniona z przysięgi dla Kościoła Watykańskiego, bo wymuszenia na Kościele Polskim idą wprost z kruchty Benedykta XVI, a Papież Franciszek nic tam nie może. Rządzą tam zabójcy! (Polska, 25 IV 2022)
[ANEKS z PRZESZŁOŚCI]
[Józef Wielgosz, kapłan]
W 1978 roku, kiedy okazało się, że umarł Jan Paweł I. Kościół wstrzymał oddech, bo nowy papież był pełen wigoru i miał postępowy, a jednocześnie prostolinijny umysł. Na Konklawe zaproszono ponownie dostojników Kościoła i wówczas okazało się, iż jest problem z wyborem następcy, ponieważ jest jakaś niemoc czy niechęć do tego, żeby frakcje kardynałów w ogóle nad tym dyskutowały.
Była dziwna atmosfera i tak upływały kolejne dni. Podczas wyboru Jana Pawła I po prostu wrzało, były liczne kontrowersje i kwitło życie politycznego Kościoła. A tu nic! Liczni kardynałowie dowodzili innym, że oni nie wiedzą zbyt wiele o innych przedstawicielach i trzeba by poznać kandydatów. Wtedy trzej kardynałowie orzekli, iż ten czas jest czasem szczególnym i wrócili z jakimś dokumentem i… wszyscy zamarli, bo żadnych dokumentów, jak znano zwyczaje wyboru papieży, nigdy nie przygotowywano, bo to mogłoby świadczyć o jakiejś niewłaściwej, przygotowanej naprędce machinacji. Mimo to, czekając na ciszę, która niebawem zapadła nagle zaczęło się czytanie dokumentu i nikt nie mógł słowa z siebie wydusić. Był to raport z sekcji zwłok Jana Pawła I, który dowodził o tym, że Papieża uduszono w ten sposób, iż wcześniej został trzepnięty czymś w głowę i na ciele był krwiak. Poza tym jego zadrapania na ciele świadczyły o walce jaką stoczył i że konklawe musi poczekać na wyniki śledztwa, które się toczy w trybie niejawnym. Zapadła cisza i tak już zostało.
Po kilku dniach bezsłownych manewrów i wyczekiwania wszedł na salę konklawe szef Gwardii Szwajcarskiej, który przeczytał protokół przesłuchania. Wynikało z niego, że Watykan został wręcz zaatakowany przez siły rewolucyjne, a ci, którzy przeniknęli do Watykanu, to zwolennicy teologii wyzwolenia i że to oni dokonali tego zabójstwa. Dwaj Włosi oraz jeden Niemiec i jeden Holender. Wszyscy milczeli, nie wiedząc, co się wydarzy. Dowody wskazywały na wpływy partii komunistycznych różnych państw. Spiskowcy byli nasłani – a przesłuchiwano ich bez żadnych ulg, bezwzględnie i nie wiadomo było czy przeżyją – przez międzynarodowych komunistów, którzy uznali ten wybór za niebezpieczny dla Chin. Raport donosił, że Chiny uznały to za zagrożenie, bo ponoć Jan Paweł I miał poglądy niepostępowe. Wówczas ujawniono, że lata wcześniej Watykan wysłał go jako kapłana, młodego i odważnego, do Chin w celu skontaktowania się z Kościołem Chińskim i doświadczył tam zagrożenia życia, choć był incognito i wywiózł stamtąd dowody zbrodni chińskich na etnicznie obcej ludności (Tybetańczycy, Birmańczycy, Mongołowie i Koreańczycy), które porażały swoim bestialstwem oraz relacje świadków, z których rysował się obraz polityki szowinistycznej rodem z piekła, ponieważ Chiny to fabryka ludzi maszyn.
Potem okazało się, iż grupa zamachowców nie wiedziała co się dzieje na zewnątrz, a całą sprawą zainteresowali się księża z obsługi i zawezwali gwardzistów, którzy dokonali makabrycznego odkrycia, kiedy otworzyli szafę. Była w niej aparatura podsłuchowa i szereg przygotowanych worków na zwłoki i że to miała być masakra także na
Jarosław M. Gruzla
fot.
fot.
Wersety o Nieograniczoności, Kraków 2010
Smak teraz, Elbląg 2003
Kolej transsyberyjska, Świdnica 1998