Dariusz Pado
Wiesław Setlak - Obrazy zwyczajnego raju , NOP nr 20


Zbiór poezji Peryferie raju to kolejna książka Dariusza Pady po wydanym w 2005 roku wespół z Radosławem Wiśniewskim intrygującym tomiku o „anagramowym” tytule Raj / Jar, w sumie – trzecia już w oryginalnym dorobku rzeszowskiego poety. Piszę „rzeszowskiego”, bo Dariusz Pado, mimo że od kilku lat jest mieszkańcem Warszawy, jako osobowość poetycka zyskał fundamenty właśnie w starym Rzeszowie – tu obudziło się w nim przeczucie, że najudatniej swoje jestestwo i koneksje ze światem objaśnić może językiem poezji.
Peryferie raju to książka trudna, zbudowana w sensowną całość dzięki multiplikacjom autora, który objawia w niej wielość bytów – jest dzieckiem, synem, bratem i wnukiem, rejestruje fenomeny świata z pozycji aspiranta poezji, jest poszukiwaczem wspierających autorytetów (np. R. Honet, P. Kozioł czy J. Ashbery), głosem sumienia przypominającym Holokaust po to, by wskazać na związek teraźniejszości z historią czy wreszcie – rewelatorem zapomnianej przez jego pokolenie tradycji żydowskiego sztetla, jakim było niegdyś miasto, w którym na „plantach na Ofiar Getta” przyszły poeta uczył się

znaków nakazu, skrętu w lewo i zadawania
pytań babci, krążąc rowerkiem na czterech
kołach wokoło wielkiego pomnika żołnierzy

radzieckich, wyzwolicieli mojej ulicy
Grunwaldzkiej, prowadzonej prosto z WRN-u
Do dworca, na kładkę, z której widać było
Zarys szarego parku wciśniętego pomiędzy
dwie bożnice i archiwum państwowe
(planty. epilog, s. 46)

Zadziwia w liryce Pado wizyjność perspektywy zbudowanej z szarych detali, jak w prozie Kafki czy Schulza. Obrazki mało efektownej codzienności tworzą wielobarwną panoramę w wierszu wisłoczysko, wisłoczysko, przesądzają o dynamice w utworze wisłok szumi jak stilon czy sensualistycznym powabie wiersza kreacje. prolog. To swoim malarskim przymiotom zawdzięcza ta poezja wrażliwość na wibracje czasu, który już przeminął, ale w Peryferiach raju, zwłaszcza w części III Sztetl, jego refleksy są wymownie replikowane. A oto jeden z przykładów owej biegłości:

Przez Srebrną wpaść można w Twardą. Nowe
Plomby uzupełniają ubytki w murach Hebronu.
Błyszczą włazy, medaliki na łańcuszku kanałów.

W przeciwsłonecznych szkłach wywołuje się obraz,
Prześwietlenie, negatyw, na którym wszystko jest
W porządku. Zdrowe są bramy pełne pustych butelek.
(historia choroby małego raju, s. 32)

Peryferie raju to książka zbudowana z trzech części. Pierwszą, zatytułowaną Miasteczko, można uznać za poetycką retrospektywę, zapis indywidualnej pamięci autora i są to wyłącznie resoviana. Druga, Trzy mosty, którą tworzą trzy nie tytułowane utwory, jest albo udatnie zaszyfrowanym (ale w jakim celu?) przekazem albo żartem poety z samego siebie, zawierzył bowiem językowi, który miał być mostem, po którym przejdzie ze świata swojego, prywatnego i najmocniej objawionego w dzieciństwie, do świata, którego nie jest już właścicielem, a co najwyżej akcjonariuszem z kapitałem będącym subiektywną wartością jego osoby. Wspomniane trzy teksty wymykają się percepcji, ale widać tak musi być, abyśmy mogli uczestniczyć w dezorientacji poety. W części III Sztetl język staje się kontrolowany, znać, że jest służebny wobec potężnego imaginarium poetyckiej wyobraźni. Trzeba tu jednak zastrzec, że mimo większego zdyscyplinowania w porównaniu z poprzednią książką (Raj / Jar) wciąż jeszcze ten bogaty, wykorzystywany z zadziwiającą finezją i reprezentujący się w różnych odcieniach język jest przesycony stylistyką i symboliką wymagającą nieraz deszyfrażu na pograniczu metody i odbioru podświadomościowego.
W tych wierszach czytelną zdaje się być antynomia pomiędzy swoistym talentem autora, którego już na tym etapie rozwoju uznać można za wirtuoza poetyckiego obrazowania (i nie jest to epigon Schulza ani kogokolwiek) a pokusą przyłączenia się do „obozu” lingwistów, grających równie efektowny, co niekonieczny koncert poetycki pod batutą Andrzeja Sosnowskiego. To prawda, ze Sosnowski jest poetą, któremu trudno dorównać, ale jednostkowa wybitność nie musi oznaczać jej prawa do nieformalnej dyktatury. Przesadne promowanie lingwizmu i uleganie mu przez wielu młodych szukających poetyckiego traktu twórców zagraża kompletnym wyobcowaniem poezji i zepchnięciem poetów do getta. Skoro dbałość o społeczny obieg poezji, warunkowany przez jej zrozumiałość, czytelność, miałaby być przejawem umysłowego prostactwa, to dlaczego, na Boga, sam guru Sosnowski wydaje swoje książki i przyjeżdża na spotkania autorskie, miast kontemplować plony eksperymentów językowych w gronie oddanych akolitów. Mam dla tych praktyk ogromny szacunek, podziwiam je jako jeszcze jeden dowód prymatu homo sapiens w przyrodzie, chciałbym tylko, aby moi „normalni” znajomi, którzy od czasu do czasu sięgają po tomik poezji, bo ją lubią i (jeszcze) rozumieją, mieli na to szansę również w przyszłości.
Każdy poeta chce być czytany. Dlatego też życzę Dariuszowi Pado, aby jak najwięcej tworzył takich wierszy, jak ten, którego fragment czuję się zobligowany przytoczyć:

długa jesień musi upodobnić się
przed śmiercią do wczesnej wiosny
babcia chodzi szybko jak dziewczynka czasem
zrywa mniszka który zakwitł wśród różańców

żurawiny zapachniała jak niemowlę mlekiem
otulona zielonym ozimym głaszcze szare
kaczki odpoczywające przed odlotem beztrosko
jakby dopiero przyleciały z nią nad zalew
(długa jesień, s. 42)

Oto tekst, któremu nie sposób odmówić poetyckiej klasy, a przy tym zrozumiały dla odbiorcy. Wiarygodny, bo wyrasta z poetyckiej autopsji, a nie próbuje wpisywać się w obcą poetykę. Jest ekspresją osobowości artysty, a nie językowym testem, przez co bliżej mu do natury poezji. A że takie utwory w tomie Peryferie raju przeważają – ich lektura gwarantuje czytelnikom przygodę estetyczną, jakiej coraz rzadziej doświadcza się przy lekturze tzw. młodej czy nowej poezji.

Wiesław Setlak
Dariusz Pado
fot. Radosław Kobierski


RAJ/JAR Dariusz Pado/Radosław Wiśniewski, wyd. Nowa Ruda Mamiko 2005. Projekt graficzny - Tomek Fronckiewicz
PERYFERIE RAJU, Warszawa SDK 2005. Projekt graficzny- Marek Sobczyk
"KORZENIE DRZEWA", D. Pado/R. Wiśniewski, K.I.T. "Stowarzyszenie Żywych Poetów" Brzeg 2007/2008.
"IJAR" , Podkarpacki Instytut Książki i Marketingu, Rzeszów 2009, Tom 23 Nowej Okolicy Poetów.
7+7+7 wyd. Austeria, Kraków, Budapeszt 2011. Foto : R. Kobierski


7+7+7 - do nabycia:

http://www.austeria.pl/d4480_siedem_siedem_siedem.html


Strona KARINY
http://koire.pl

BLOG Lamentacyjny
http://radek-kirsc...

Li(e)beralny BLOG BRATA
http://www.zrozum....


Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie