Michał Kobyliński
¶wiatło
szkic domaga się wyj¶cia
po którym¶ kolejnym kopniaku
staczamy się razem ze schodów
grzmi
obok przekulał skrzypi±cy pinokio
w rozdeptanej twarzy baczne oko
mijamy
w nocnym
klimatyzacja
ochroniarz zabija muchę
plama na reklamie serka brie
za szkłem
za wag± aspiryna
kondomy
i wódka
toczymy się przezroczy¶cie
w stronę ¶wiatła
ulicy
wrzask kotów ze studni podwórka
pazurem rozcina skroń
- deszcz pachnie moczem
♦ licencje
♦ brama
♦ idę i¶ć
♦ dzi¶