Adam Wiedemann
Andrij Bondar, Canis et lupus



René Descartes nieomal pysk w pakuły wstawił,
Ciemność rozpruwszy niecierpliwie.
I Cerber szczerzy kły na skrzek chełpliwych pawic,
Cyjanek nieba żółte ługuje igliwie.

Na płachcie nocy pucha smętnie i posępnie
Rozszataniony puszczyk, antymysi chwin
Niedoszczekaną psio-wilczą piosenkę –
Szczekaliśmy na księżyc sobacząc mu since.

Jak my we dwóch wsłuchani w szurum-burum ciał,
I mąka łabędziła skronie,
I w mglistym wietrze stół się osowiały chwiał,
A psia krew ciekła, bordo sączyło się po niej.

Adam Wiedemann
fot. Zbigniew Bielawka








Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie