Wioletta Grzegorzewska
Katarzyna Grabska - Gdzieś pomiędzy „było” a „jest”
Nadchodzi moment, gdy potrafimy spojrzeć na to, co było, na przeszłość - dzieciństwo,z pewnym dystansem. Jednak pamiętajmy też, że wspomnienia pamięci bywają wybiórcze i przekształcone przez zbiór nowych doświadczeń. Tak dzieje się również w najnowszym tomiku Wioletty Grzegorzewskiej. Wiersze w „Orinoko”są dalece inne od tych z „Paranteli”, po których autorka została pochwalona, jednak często uznawana za dobrą w kategorii „jak na autorkę rocznik 1974”. Po lekturze tomiku „Tyskiej Zimy Poetyckiej” odczuwalna jest zmiana w jej sposobie postrzegania świata i dojrzałość.Wynika to zapewne z upływu czasu oraz fizycznej odległości od miejsc, osób… Wyjaskrawione zostają niektóre elementy rzeczywistości, inne zacierają się, tracąc na znaczeniu wobec teraźniejszości i nowego sensu opowieści z lat minionych. Pełnych wrażeń, doświadczeń, przeżytych w miejscu losowym, danym i nie do końca przyjętym ze spokojem i pokorą.

Wraz z lekturą twórczości poetki, nazywającej siebie Violą Greg, poznajemy pełen mityzacji i przewrotności screenshot przeszłości. Jej poezja przypomina obrazki,urywki widzianych za oknem zdarzeń, fragmenty rzeczywistości znane tylko bardzo wtajemniczonemu obserwatorowi. Zapamiętane, przekształcone na nowy, często gorzki sposób. Biegle operuje słowem, próbuje zaskakiwać i szokować. A może tylko w bardziej obiektywny i sugestywny sposób przekazać swoje obserwacje. W tym ukazaniu przeszłości, migawek wspomnień, inspiracji z lat młodszych, kryje się coś głęboko zastanawiającego i poruszającego.

Ciekawe wydaje się zaznaczenie kilku głównych wątków wciąż powracających i być może zmieniających nasze postrzeganie małych spraw, stale obecnych, a często przez nas nie analizowanych. Nie zatrzymujemy się przecież przy każdym betonowym podwórku, pielgrzymce, stancji. A w tej poezji znajduję coś innego. Wrażliwość i chęć rozważenia każdego elementu widzialnego, zapamiętanego świata. Co więcej - przemyślaną, choć nie zawsze wprost wyjawioną, ocenę i prawdę. Poprzez ironię i brak zgody na bieg zdarzeń odsłania swój wciąż żywy bunt przeciwko temu, co zwykle jest przyjmowane i przemilczane.

Jednak po refleksji wywołanej lekturą nie sposób uniknąć pytań o sens tego buntu i jego charakter. Nie można też pominąć motywu śmierci, przemycanego często i w różnoraki sposób. Wszechobecne jest wspominanie przeszłości - przemijanie, które być może wprowadza
tematykę na logiczną drogę - łącząc przeszłość z teraźniejszością, a w końcu z tym, co nieuniknione, czyli końcem życia. Zdarzenia wspominane i zapamiętane są przeważnie cierpkie, nastrajają niezbyt optymistycznie, chociaż może też skłaniają do tego, aby mimo wszystko próbować pojąc świat wokół i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Może ponieść konsekwencje - wyjechać gdzieś daleko, podsumować i rozliczyć się z tym, co minione?

W jednym ze zdań, spośród tych licznych głęboko zapadających w pamięci, padło: „nie potrafię się rozstać tylko z nokią”. Jest to wyraz prawdziwego przesłania tych utworów. Tęsknoty za tym, co ważne. I jednoczesnej wiedzy, albo przynajmniej przekonania, że nie do końca jesteśmy w stanie wpływać na to, co dzieje się z naszym życiem. Osoby, zjawiska zapamiętane są pokazane często przez pryzmat, żalu, braku zgody na proste przyjęcie tego, co dane. Czymże są ucieczki z klasztornej stancji?

Ciekawe i bardzo trafne jest lekkie, przewrotne potraktowanie zdarzeń, o których być może nie chce się pamiętać, a ciężko zapomnieć. Poprzez mimowolne wspominanie o rzeczach przykrych lub krępujących lepiej dociera sens ich przesłania. Oczywiste stają się niedostrzegane czasem niuanse, które pozornie nieistotne, a w rzeczywistości dodające ostatecznego kształtu przeszłości, życiu.

Każdy wiersz, jakby osobne, niezależne od innych, wspomnienie nadaje kształtu całości, pomaga w określeniu przyczyn dalszego określonego sposobu pojmowania. Ciekawe jest pokazanie każdego zapamiętanego miejsca, zdarzenia zarówno z dystansu, a zarazem bardzo precyzyjnie i konkretnie. Widzimy często wyrwane z kontekstu, bardziej wyraziste sceny opisywane z perspektywy osób w różnym wieku, uczestników - obserwatorów przekazujących kawałki wspomnień wraz z przemyconą ich interpretacją. Stale obecna dyskusja i relacja
zarazem. „Jeszcze przez chwilę zaciśnięte powietrze” - taniec życia i śmierci. Głęboko przesiąkniętej religijnością rzeczywistości i ucieczki od niej. Wiele stancji, miejsc powiązanych wspomnieniami, tajemnicami i wpływających na dorastanie. Moc przeżyć, bardzo bogate doświadczenie bohaterki i smutna, przenikająca wszystko nauka, że przeszłość kształtuje teraźniejszość. Niektóre prawdy, do wyjawienia, potrzebują dystansu.

Sposób prezentacji wspomnień zmusza do przemyśleń, odczuwania. Może nawet do bardziej intuicyjnego, niż rozumowego przyjęcia świata. W jednym z bardziej osobistych utworów: „Więcej krawędzi mniej słów”. Podkreślają te słowa zawieszenie gdzieś pomiędzy zgiełkiem, mnogością wspomnień, a jednoczesną świadomością przemijalności i bliskością śmierci. Najważniejsze w tomiku staje się to, że zastanawia, zmusza do zatrzymania się i spojrzenia za siebie. Sprawia, że chcemy dostrzec gdzieś głębiej, poza tym, co powierzchowne i obecne.

„Orinoko” to bardzo interesujący sposób patrzenia na wszystko wokół, uchwycenie przelotnych, niezauważalnych czasem chwil i zdarzeń. I dowód, że z rzeczy minionych możemy czerpać inspirację, naukę i wzbogacać obecny sposób postrzegania. Największa zaleta tomiku, dla której warto poświecić mu odrobinę lub trochę więcej uwagi? Nauka obserwacji i dostrzeganie tego, co nie zawsze znajduje się na pierwszym planie.

Portret, nr 45 2008
Wioletta Grzegorzewska, 2012
fot. Piotr Dłubak


Orinoko, Biblioteka Tyskiej Zimy Poetyckiej, 2008
Wyobraźnia kontrolowana, Wydawnictwo WSP, Częstochowa 1998
Parantele, Wydawnictwo Bulion, Częstochowa 2003
Inne obroty, Polski Fundusz Wydawniczy w Kanadzie, Stowarzyszenie Literacko-Artystyczne „Fraza” Toronto-Rzeszów 2010, red. Edward Zyman, praca na okładce oraz rysunki z cyklu "Unnatural Death" Pola Dwurnik.
Pamięć Smieny/ Smena's Memory, wiersze przeł. Marek Kazmierski, Off-Press, Londyn 2011, oprac. graficzne Tomasz Wysota, praca na okładce Ryszard Mamis.


mój blog:
http://pamiec-smeny.blogspot.com/

Wiersze w najnowszym numerze Kofeiny, nr 06, 2011

http://issuu.com/kofeina/docs/kofeina06

W maju b.r. nakładem wydawnictwa Li-TWA, Częstochowska Biblioteczka Poetów i Prozaików ukazał się mój arkusz poetycki pt. "Ruchy Browna".

W grudniu w wydawnictwie Off_Press w Londynie ukazał się dwujęzyczny wybór wierszy "Pamięć Smieny".

Tutaj można zamawiać "Inne obroty":
http://www.polskifunduszwydawniczy.ca/sections.php?id=5

http://fraza.univ.rzeszow.pl/biblioteka_05-11.php

Wiersze w ArtPapierze
http://artpapier.com/?pid=2&cid=17&aid=2693

W Dodatku Kulturalnym nowojorskiego Nowego Dziennika ukazał się wywiad "Swąd zwęglonych piór wchodzi pod skórę", w którym rozmawiam z Edwardem Zymanem m.in. o poezji, duchach, vilanelach.

Dwa wiersze opublikowały "Zeszyty Literackie" - nr 111.

Kilka wierszy z cyklu "W tysiącu i jednym kawałku" ukazało się w 8. numerze Magazynu Artystyczno -Literackiego "Arterie"




Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie